13 gru 2016

Buty mistrza na warsztacie - Jacek Kamiński

Buty uszyte przez Pana Jacka Kamińskiego trafiły na nasz warsztat w opłakanym stanie. Cholewka buta była aż sztywna od zalegającej w niej soli. Podjęliśmy się zadania nie bardzo wierząc w powodzenie tego przedsięwzięcia.

Buty musiały przejść swoistą terapię szokową  w celu usunięcia takiej ilości soli. Na szczęście, już po dwóch kąpielach zauważyliśmy światełko w tunelu. Ostatecznie buty wróciły do zadowalającego stanu i mogły dalej cieszyć swojego właściciela.

Na marginesie warto wspomnieć, że sam Mistrz Kamiński osobiście zaaprobował naszą pracę podczas przyjacielskiej wizyty w naszym zakładzie. Pozdrawiamy go serdecznie! :-)

Zakład w którym tworzy Jacek Kamiński założony został przez jego wujka - Brunona Kamińskiego. Zachęcamy do zapoznania się z fascynującą historią tego miejsca, której pełny opis znajduje się na stronie warsztatu. Poniżej przytaczamy najciekawsze jej fragmenty. 

"Założycielem Artystycznej Pracowni obuwia był Brunon Kamiński. Urodził się w 1918 roku w małej wiosce, Leśnej Jani pod Stargardem Gdańskim. Pochodził z licznej rodziny. Mając 12 lat wyjechał do Gdyni, aby uczyć się zawodu szewskiego w tamtejszych zakładach. Chciał się uczyć u najlepszych i niebawem przeniósł się do Warszawy. Tu uczył się u trzynastu majstrów, wychodząc ze słusznego założenia, że każdy następny nauczy go swoich sposobów uprawiania zawodu, przekaże część swoich zawodowych tajemnic, których nigdy za wiele. W 1941 roku zrobił papiery mistrzowskie, a w 1943 roku otworzył swoją pracownię przy Nowym Świecie 26. Okupacja, Powstanie Warszawskie. Jak większość mieszkańców miasta, został po powstaniu wyprowadzony do obozu przejściowego w Pruszkowie, a następnie wywieziony do Dachau. Koniec wojny zastał Go w amerykańskiej strefie okupacyjnej. Nie miał wątpliwości co do powrotu do Polski. Po pierwszej pracowni nie było śladu, ale obok, przy Nowym Świecie 22 znalazł ocalały z pożogi wojennej budynek. Na parterze stworzył pracownię, na piętrze zamieszkał. 

Była krótka przerwa w działalności Pracowni spowodowana domiarem nałożonym przez Urząd Finansowy – w ówczesnych czasach powodował on upadek wielu zakładów rzemieślniczych. Rozpoczął pracę w Teatrze Wielkim (kierownik pracowni szewskiej) i z Modą Polską. Dzięki tym zajęciom miał styczność z wykonawstwem obuwia z różnych epok historycznych dla potrzeb przedstawień, a z drugiej strony z trendami mody zachodniej. Miało to zaowocować w przyszłości nowymi pomysłami i przedsięwzięciami. Po dwóch latach ponownie otworzył swoją pracownię przy Nowym Świecie 22.


     
Najważniejszym klientem w tamtych czasach był tow. „Wiesław”, Władysław Gomułka, I Sekretarz PZPR. Było to duże przeżycie dla Brunona Kamińskiego, ponieważ to nie Gomułka przyszedł do Mistrza, tylko Mistrz został doprowadzony przez odpowiednie służby przed oblicze Gomółki. W Pracowni wykonywano przede wszystkim obuwie damskie. Wśród klientów byli ówcześni politycy, artyści i twarze znane z telewizji, a także obcokrajowcy i dyplomaci mający duże wymagania jakościowe, którym to wymaganiom Pracownia dawała zadość. Było tu wykonywane obuwie z najróżniejszych materiałów – koronki, atłasu, wężowej skórki pokrytej złotem, miękkiego białego nubuku ( dla Papieża Jana Pawła II ). Prace często były wykonywane dosłownie w białych rękawiczkach, aby były nieskazitelnie czyste. 

(...)

Brunon Kamiński był człowiekiem skromnym. Zawsze podkreślał, że jedyną gwarancją sukcesu są bardzo dobrzy współpracownicy. Szewcy, kamasznicy, cholewkarze – takich sobie dobierał, takich sam wyuczył zawodu. To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby ten zawód nie przestał być tylko pracą zarobkową, a stał się pasją tworzenia, hobby w najlepszym wydaniu, wykonywaną z pełnym profesjonalizmem. 
Brunon Kamiński zmarł w 1993 roku.

Jacek Kamiński (bratanek Brunona Kamińskiego) naukę zawodu u swojego Stryja rozpoczął po maturze, w 1979 roku. Prowadził potem pod okiem Stryja własny zakład, blisko z nim współpracując. Po śmierci Mistrza przejął na prośbę Rodziny tradycję, wysoki poziom wykonawstwa i charakter Pracowni. Nadal wśród klientów jest wielu artystów, polityków, ludzi z pierwszych stron gazet i ekranów telewizorów.

Źródło: http://brunon.pl/